
Ich lekkość i różnorodność; form, kolorów czy detali sprawia, iż późną wiosną i latem chętnie sięgamy po espadryle. W każdym z sezonów producenci dbają o to, by wpisały się w aktualne trendy. Ceny zaczynają się już od kilkudziesięciu złotych, można więc pokusić się o większą ich kolekcję i traktować jako jeden z ważniejszych elementów różnorodnych letnich stylizacji.
Płócienne buty z plecioną z trawy podeszwą uważane niegdyś za buty wyłącznie chłopów i biedoty, dziś podbijają salony. Obecnie w swojej ofercie posiadają je nawet najbardziej luksusowe marki. Poza drogim logo nie różnią się one za bardzo od tych kupowanych w sieciówkach. Na jakość wykonania niekoniecznie warto zwracać baczniejszą uwagę. Ponieważ i tak zazwyczaj są to buty jedno sezonowe. Mowa tu oczywiście o wersji szmacianej podstawowej. Espadryle mogą różnić się surowcem z którego zostają wykonane. I tak np skórzane będą droższe od tych szmacianych. Te z dodatkami biżuteryjnymi również mogą kosztować więcej. Jednak praktycznie każde niezależnie od swojej ceny w zderzeniu z letnią rzeczywistością prezentują się bardzo stylowo.
Ja postawiłam tym razem m.in na wersję; z miękkiej naturalnej skóry w jasnym kolorze i prosty fason. Zależy mi na ich uniwersalności. Te od Evy Minge polecam szczególnie, chodzi się w nich jakby szło się po chmurach…lekko miękko i przyjemnie….:)
warto wiedzieć:
Espadryle w latach siedemdziesiątych XXw zagościły na wybiegach dzięki ich satynowej wersji od Yves Saint Laurent (tasiemka wokół kostki i lekko podwyższona podeszwa-brzmi znajomo? ile par o podobnym fasonie masz w swojej szafie?;))
gdzie warto zaglądnąć szukając swojego modelu?